Piękna rustykalna komoda, która ostatnie lata spędziła w stodole pod Malborkiem. Gdy do mnie dojechała miała w sobie gniazdo os i masę chroboczących szkodników. Wymieniłam fornir na blacie i zawiasy w drzwiach , usunęłam warstwę starych powłok i wypełniłam otwory po owadach. Całość wykończyłam ciemną bejcą i zabezpieczyłam woskiem.